Przepełniony arogancją wywiad ambasadora Izraela udowadnia, że nie ma w jego postawie żadnej refleksji
W środę wieczorem ambasador Izraela w Warszawie Jakow Liwne udzielił dwugodzinnego wywiadu internetowemu Kanałowi Zero, gdzie był pytany przede wszystkim o kwestię śmierci wolontariuszy z organizacji World Central Kitchen w Gazie, którzy zginęli w wyniku izraelskiego ostrzału konwoju humanitarnego. W wywiadzie Liwne zapewniał m.in., że doszło do tragicznego w skutkach wypadku i pomyłki, która mogła się zdarzyć w warunkach wojennych, podczas nocnej operacji; wyraził też ubolewanie wobec śmierci wolontariuszy.
Izraelski dyplomata zapewniał jednocześnie, że władze Izraela będą wyjaśniać, co się stało i dokładnie zbadają przyczyny tragedii, o których następnie poinformują władze Polski i innych państw, których obywatele zginęli w ostrzale konwoju.
Na słowa Liwnego zareagował we wpisie na portalu X (Twitterze) wicepremier Kosiniak-Kamysz. "Przepełniony arogancją wywiad ambasadora Izraela udowadnia, że nie ma w jego postawie żadnej refleksji. Jako państwo mówimy jednoznacznie: żądamy dokładnego i obiektywnego wyjaśnienia sprawy oraz zadośćuczynienia rodzinie ofiary – wolontariusza, który niósł pomoc drugiemu człowiekowi i który nigdy nie powinien być celem ataku" - napisał.
Wypowiedzi Liwnego skrytykował także m.in. były premier, polityk PiS Mateusz Morawiecki, "Dziś wieczorem na Youtube: ZERO przyzwoitości" - napisał. Z kolei inny polityk PiS, były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński ocenił, że niezwłocznie powinna zebrać się Polsko-Izraelska Grupa Parlamentarna, a na spotkanie zaprosić izraelskiego ambasadora. "Mamy sporo do przedyskutowania" - dodał, apelując do szefa Grupy posła Michała Szczerby o zwołanie spotkania na przyszły tydzień, w trakcie posiedzenia Sejmu.
Poza kwestią zabitych w Gazie wolontariuszy rozmowa z Liwnem na Kanale Zero dotyczyła m.in. ogólnego stanu relacji polsko-izraelskich, w tym m.in. słów szefa MSZ Izraela Israela Katza z 2019 roku, który stwierdził, że "Polacy wysysają antysemityzm z mlekiem matki". Liwne w środowej rozmowie przekonywał, że w Polsce widoczne są zjawiska o charakterze antysemickim; jako przykład wskazywał antysemickie napisy na murach kamienic w Łodzi, którą odwiedził kilka miesięcy temu.
Do tych słów nawiązał z kolei polityk PiS, były szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel. "Opowieści ambasadora Izraela o antysemickich napisach na murach, które odwiedzający Polskę rzekomo widzą na każdym kroku to najzwyklejsze kłamstwa. To się może zdarzyć, ale chyba nikt nie przyzna, że jest to powszechne" - stwierdził we wpisie na X.(PAP)
mml/ mrr/